Z desek przegniłych ołtarze stawiali By ogień wieczny zapłonął W śmierć nieskończoną zanurzyć kazali By upodlić i wyzionąć ducha Na gnicia wiecznego pastwę skazali By utopić się na zawsze w jego stęchłej krwi W jego krwi
Ciała niewiernych do dołów wrzucali Ogniem wiecznym uparcie straszyli za winy nie swoje przepraszać kazali I błagać o łaskę przebaczenia Na gnicia wiecznego pastwę skazali By utopić się na zawsze w jego stęchłej krwi W jego krwi
Trupa żywego na tron posadzili By śmierci oblicze na twarzach malować Pierścień i klucze do rąk uschłych wsadzili Bo zamknąć chciał bramy na wieki
Przyjaciół wrogami dumnie nazwali Miłość w nienawiść zmienili
Przyjaciół wrogami dumnie nazwali Miłość w nienawiść zmienili I strach wielki w sercu zasiali By słowo ciałem przybitym się stało
Z desek przegniłych ołtarze stawiali By ogień wieczny zapłonął W śmierć nieskończoną zanurzyć kazali By upodlić i wyzionąć ducha Na gnicia wiecznego pastwę skazali By utopić się na zawsze w jego stęchłej krwi W jego krwiTeksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.