Byłem dobrym chłopcem, chodziłem na oazę Kółko różańcowe, roraty, gorzkie żale W jedną chwilę jednak prysła moja cnota Bo dostałem w szkole talię kart tarota
Głowa mi się kręci, płoną pentagramy Z ust mi leci ta cuchnąca żółta ciecz Parzy mnie różaniec, chyba mam stygmaty Egzorcyzmy, trzy-dwa-jeden, sześć-sześć-sześć!
Demon mnie opętał, mój dom nawiedzony Fruwały przedmioty, płonęły kościoły W wizji zobaczyłem uzębioną pizdę Wezwać trzeba było księdza egzorcystę
Głowa mi się kręci, płoną pentagramy Z ust mi leci ta cuchnąca żółta ciecz Parzy mnie różaniec, chyba mam stygmaty Egzorcyzmy, trzy-dwa-jeden, sześć-sześć-sześć!
Pierwszy klecha uciekł do swojej parafii Drugi chciał spisywać swój akt apostazji Trzeci poległ w walce z mocą demoniczną Dzisiaj rucha w TV, nazywa się Trybson
Głowa mi się kręci, płoną pentagramy Z ust mi leci ta cuchnąca żółta ciecz Parzy mnie różaniec, chyba mam stygmaty Egzorcyzmy, trzy-dwa-jeden, sześć-sześć-sześć!
Ten demon musiał być Żydem — hewenu szalom alechem! Podajcie mu wieprzowinę — hewenu szalom alechem! A jego zwą Aaron Szechter — hewenu szalom alechem! Wyjebcie jego gazetę — hewenu szalom alechem!Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.