1.Był grudniowy chłód śnieg leżał na ulicach. Wzdychał szukał sensu w swoich czynach. Szedl po drabinie zycia z każdym dniem coraz wyżej. Gromadził w sobie ból który zamienił się w lawine. Tracił sile czas by pomyśleć o tym wszystkim. Jego szczęście jest po to . Wzniesione zarem iskry slyszał szept nienawiści. Odprowadził drogą zemsty od tego by to skreslić. Chroniły sentymenty jak cios siekiery. Każdy dzień spadal na głowe. Tak codzień człowiek walczył ze swoim losem. Codzien gorzej w ten czas swoich niepowiedzeń. Tracił samoobronę tracił kontakt z Bogiem. Codzień czuł że powoli nadchodzi już jego koniec. Mieszało mu sie w głowie tracił instyky w sobie. Któregos dnia nie wytrzymał czuł ból który pociągnął go w dół. Na zawsze w dól na zawsze w dół.
Ref.To historia opowieść od świtu do zmierzchu. Codzienny ból twój i charakter człowieku. Każdy z nas szlyszy milion rad. Szuka leku każdy z nas słyszy głos by postapić temu na przekór.x2
2.Jedni smak zycia znają pewnie tylko z wiadomości. Inni z altopsji włosy przenikają do kości. Jedni nie radzą sobie z tym i próbują uciec. Inni nie maja złudzeń zamykają się na kłudkę. Kazdy z nas patrzy na ten swiat własnym okiem. Kazdy czlowiek po swojemu rozwiązuje ten sam problem. Każda twarz kryje w sobie inną historie. Tak co dnia emocje wylewają z nas jak morze. Bog pisze na kazdym z nas inną opowieść. Opowieść ukrytą pod kurtyną naszych powiek. Każdy moment przebiegle chwyta naszą pamięć. Zapisuje jak na stronie każdy grzech zaniedbanie. To siedzi w głowie sumienie niszczy nasze grzechy. Często jest zbyt pózno by je wymazać niestety. Czesto jest zbyt pózno wrócić i o tym pomyslec. Bo życie ucieka coraz szybciej.
Ref.To historia ... x4Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.
