Straciłem swoje skrzydła, straciłem swoją wiarę, i ślubowałem przetrwać żyjąc tutaj jak za karę. Nie już się wznosić, musiałem wciąż upadać, nie miał mnie kto podnosić, nie miał kto skrzydeł dodawać. Kroczyłem w samotności, nie było ty nikogo, wkraczałem do ciemności podążając nie tą drogą, brakowało pomocy, brakowało Anioła, stałem po środku nocy nie przestając ciągle wołać:
Proszę! Proszę mi daj, skrzydła! choć jeden raz. Na skrzydłach; polecę tam gdzie nie ma zła. Na skrzydłach; poczuję znów wolności smak! Na skrzydłach; odnajdę w końcu lepszy świat. Na skrzydłach!
Próbowałem odnaleźć kawałek tego nieba którego nigdy nie miałem, chciałem wzlecieć, poczuć taką siłę by razem z Tobą zostać przynajmniej na chwilę.
Proszę! Proszę mi daj, skrzydła! choć jeden raz. Na skrzydłach; polecę tam gdzie nie ma zła. Na skrzydłach; poczuję znów wolności smak! Na skrzydłach; odnajdę w końcu lepszy świat. Na skrzydłach!Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.