Nie potrzebuje łaski w życiu radzę sobie sam W chuju mam to pierdolenie: "Jeszcze będziesz coś chciał" Kto miał mi pomagać zrobił to kurwa bez pytań Reszta czegoś wciąż wymaga i wszystko mi wytyka Gram to za propsy głośnik chodzi gdy płynę Bo ostatnio z dawką mocy vatów poszedł z dymem Jestem kopią sceny no i chuj im do tego Oni zazwyczaj tylko kopią leżącego Pluję wersami z wewnątrz, jaram się sobą znów Jak schizofremik sam grający w PS’a na dwóch Bóg nie istnieje ziomek ten rachunek jest prosty Gdyby istniał, zszedłby na ziemię złożyć mi propsy Jestem żałosny wiem, mów do ręki całym zdaniem W końcu i tak cały czas patrzycie mi na nie Wypiszcie mi proszki, dopiszcie do czarnej listy Mam swój trzeci wymiar inny od wszystkich
Co do całego syfu mógłbym spisać książkę zobacz Tylko po co przepisywać Biblie, Tore czy Koran Sram na każdą wiarę trzepią na tym kasę w pizdu Bezinteresownie śpią na sianie Jezus Chrystus Kasę zwykle baniacze z całą ekipą Wchodzi wtedy tyle czystych, że cieszy mordę Palikot Coś mam już z psychiką i nie chcę się badać Bo gdy patrzę na ludzi mam ochotę puścić pawia Jara się koreańcem cała masa tych ludzi Bo zrobił gówno w sieci i im wysmarował mózgi Nie znają historii narodzin swych to im opowiem Bo noc z plemnikiem z góry pytali okrzyki o drogę Chcą wozić się na plecach, nic poza tym To jakieś wolne żarty, komik flegmatyk Krytycy formy powiedzą mi odbij Mam was tak głęboko w dupie, że mi wystajecie z mordy
Jestem graczem horrorcore i taką mam rozkmine Zwłoki w moich tekstach nieraz służą za przecinek Chce szacunku od teraz, w głowie myśli miliard Nie jak prezydent kochany po śmierci nekrofilia Rymy ciężkie jak pulsar, rozdupia mosty Nie ma za mocnych tekstów, są słabi psychicznie odbiorcy Idole pod tym i ich honorowa loża Nie wyrażają siebie, sztucznie szczęśliwi #prozak Mówią, ale gdzieś znikła ich wolność słowa Mają skreślić swoje teksty i zacząć pisać od nowa Idą na Rap Castingi aby zaświecić najmocniej Ich wspomnienia są szeregiem dziur #drogi w Polsce Nie chce oglądać łaków, oni są rakiem rapu Wsadzają łeb do piachu, ścinam kosą ich atut Choć rolnik ze mnie żaden do tego dopowiem jedno Kosze siano w miesiącu i dziennie sieje rozpierdol.Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.