Dla zgubionych w lasach jezior nowy nadszedł czas, Ale tutaj wciąż jest spokój, nie ma plaży, ani budek z hot-dogami Wioska budzi się o świcie, po dwudziestej zasypia, Tylko gdzieniegdzie wesoło gwarzą letnicy . Doktor Niegłowicz na półwyspie już nie mieszka, Ale ponoć żyje tu ciągle ten sam pisarz. Pod sklepikiem nowym Szulcom aż dymi spod czaszki I tak na uboczu życia tkwią pańskie Skiroławki
Nikt nie walczy z miłością czystą i prawdziwą Bo zamknięto ją w rezerwatach kobiecych magazynów Schizofrenia wciąż jest modna i dlatego nie zagląda tutaj nikt Kto nie wie, jak piękne jest życie wolnych ludzi. Nawet pekaes tu nie jeździ, choć przystanek już pod wiatą. Stare groby na cmentarzu zabrał las i zwykły bieg wydarzeń. Przez wieś przemknie czasem lśniące autko z Warszawki, Lecz kamienny jest sen, w którym toną pańskie Skiroławki.
A wokół rośnie wielki las Głuchy, milczący, prastary. Odebrać pragnie co swoje, Obojętność siejąc w nas. Toczy cierpliwie serca, Czasem w czyichś oczach go widać. Złowroga obca otchłań, Tak martwa, że aż żywa.
Na pobliskim brzegu stary korpus łodzi Żre korozja i wspomnienia. Ptak o piórach utkanych z ludzkich snów ma tam schron Przed nowymi ludźmi, co nie patrzą nigdy na żurawie. Takich typów odstraszy jednak las, A jezioro odwróci od nich twarz i spadnie na nich cisza. Dla zgubionych w lasach jezior może nowy nadszedł czas, Ale pańskie Skiroławki pozostaną tajemnicą w nas.Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.