Ogromny pusty żagiel nieba Już łopocze nad starym cmentarzem Na ugorach ciągle rośnie bieda Pożar liści w błotnistym jarze
Od kilku dni się zbiera na burzę Stary Wasyl grabi liście z chodnika Jego żona na ganku ścina róże A za oknem zegar tyka
A my w sadzie jabłka zrywamy Upieczone w słońcu na rumiano Dym z ogniska snuje się polami Pachnie mocno już jesienią siano
Zbłąkany strzępek mgły sunął szosą Na zakręcie zniknął w żółtej trawie Ze wsi rzadkie echa się niosą Stary Wasyl odłożył grabie
Ktoś daleko jeszcze słomę zwozi Wóz powoli znika za wzgórzami Dzieci w izbie modlą się do Bozi Zasypiają Bazylany
A my w sadzie jabłka pieczemy W trzaskającym ogniu na rumiano Patrzy na nas w ciemnościach las niemy Sen nas woła powoli na sianoTeksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.