Miliony dróg, miliony ścieżek Ja wybieram tą gdzie białe światło Życie to podróż do nowego życia przez śmierć Ale to już jest za mną Idę do portu, wchodzę na statek A każdy mój problem zostawiam za sobą I płynę w nieznane jak każdy odkrywca Choć nie wziąłem mapy bo nakreślę nową Nie wiem gdzie jestem i co się wydarzy Niosą mnie fale na tamten świat Dusze mych bliskich to drogowskazy Chciałbym się cofnąć do dziecięcych lat Nadchodzi sztorm, nie ma odwrotu Nie wracam tam gdzie pełno zawiści Wybrałem drogę przez ciernie do gwiazd Chociaż jest zimno, ciemno i piździ Może mnie czeka reinkarnacja Albo odrodzę się na innym globie Choć me decyzje wpływały na przyszłość To nie jestem Bogiem, uświadom to sobie To ostatnia podróż, nie mogłem cię zabrać Ale spotkamy się kiedyś na bank Nie wiem co czeka mnie tam na górze Kiedy tam dotrę, dam ci jakiś znak
Nie płacz już za mną i chwytaj życie Bo życie się kończy a zegar już tyka Nawet jeżeli nie wrócę tu do was To zostanie z wami moja muzyka Żywot jest kruchy a nic nie trwa wiecznie Działaj rozważnie by nie umrzeć młodo Bóg potrafi wybaczyć ci wiele A ja jako duch stanę za tobąTeksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.