Człowiek w kapeluszu wsiadł do autobusu z gracją przeciska się przez stado z buszu pod sklepem trunki ze śliwkowego suszu znikają w oka mgnieniu na zeszyt do minusów baba wiesza pranie za domem na parkanie stójkowy wlepił mandat za złe parkowanie Pan w biznes planie uwzględnił mały spadek przywłaszczył sobie milion na wszelki wypadek zgrzybiały dziadek stał w kolejce do zusu a człowiek w kapeluszu właśnie wysiadł z autobusu dzieci do szkoły biegną skrótem przez boisko odgaszają pety w dupie bez względnie wszystko wracał facet ze zmiany ręce bolą od młotka nie omieszkał skorzystać z kolektury totolotka lepiej nie ufać no bo nic nie wiadomo w rybnym malują skrzela ryb na czerwono komunista starej daty znowu sobie przypomina czasy swojej świetlności i Józefa Stalina młoda dziewczyna robi staż na urzędzie ksiądz ministranta dotyka niemal wszędzie malarz artysta ma wspaniałe pomysły od wczoraj obniżył się poziom rzeki Wisły w noc sylwestrową wszyscy bawią się do rana gra orkiestra i leją się litry szampana
ReF
Ciepłe i łagodne te słowa nie są modne Najlepiej pojęte są te bardziej chłodne Wszystko z dystansem tu łatwo stracić szansę Z bliska dokładnie widać co świeci fajansem X2
Człowiek w kapeluszu nie złapał autobusu trochę skołowany ruszył na piechotę z musu ekspiedientka w sklepie zamknęła już zeszyty liczy transportery i zsumuje kredyty baba zdjęła pranie bo deszcz zmoczył równo zza wycieraczki facet wyjął mandat-rzucił kur*ą Pan z biznes planem musiał poddać się lustracji pierwszy raz nietypowo spędzi czas swych wakacji dziadek pod zusem nie wskórał nic od rana jutro wróci znów będzie błagał na kolanach dzieci ze szkoły wracają przemęczone ten co pali papierosy jego tata biję żonę facet na zmianie wali młotkiem w detale znów nie miał szczęścia fart minął go zuchwale data przydatności ryb wczoraj minęła w rybnym cuchnie okrutnie a farba spłynęła stary komunista w domu wolnej starości umarł na fotelu tak jak czasy świetlności Dziewczyna kończy staż nic nie dostanie za to do księdza na plebanie zapukał prokurator artysta stracił wenę i rwie włosy z głowy ubytek rzeki Wisły znormalniał do połowy w dzień po sylwestrze panuje zamęt wielki milczy orkiestra walają się butelki
ReF x2Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.