Już dawno nie czułem się tak dobrze jak dziś choć z mojego drzewa czasu znów spadł kolejny liść nie da się z powrotem iść, dojrzewanie ma swą cenę nie wiem czy się zmienię co raz twardsze mam korzenie bardziej bystre myślenie znam swoje pochodzenie nie zamienię go za nic, ja nie czepiam się granic nie chcę rady udzielać, każdy żyję inaczej życie przecież nie rani, rani człowiek co płacze nie kozacze nie skacze, raczej słowem wytłumaczę o co walczę na co baczę, nieomylny nie jestem wypłukałem się ze złości i nie czuję potrzeby żeby zostać na nowo tym kim byłem wtedy mogę kłamać od biedy, ale ile to zmieni każdy ma swoją prawdę, każdy swą prawdę ceni i nie jeden był taki co próbował żyć śmiało kto mi powie czy na prawdę dużo czasu zostało
Tyle zysków, ile strat Tyle zalet ile wad to jest mój najlepszy świat x3
Już dawno nie spałem tak dobrze jak tej nocy taki wielki potencjał niewykorzystanej mocy drzemie we mnie i nie wiem jak powinienem go użyć czy mam z sercem budować czy z nienawiścią burzyć ale prostym człowiekiem jestem więc się nie wychylę w żadną stronę, zostanę tu nim znowu się pomylę no bo po co mam znów słyszeć jak coś w oddali pęka ja lękam się przeszłości, a przyszłość to udręka co minęło a pamiętam nie minęło tak na prawdę wciąż trzyma spirytualną kartę otwarte powieki wciąż nieodparcie chłoną uciechy radości i smutki człowieka żywot krótki jestem taki malutki a się z czasem chciałem zmierzyć przegrałem już na starcie, a walczę by przeżyć i ciągnę swą dolę w natłoku i mozole choć za życie nie otrzymam dyplomów w żadnej szkole
Tyle zysków, ile strat Tyle zalet ile wad to jest mój najlepszy świat x3
Już dawno nie bałem się tak mocno jak teraz kto zostaję kto odchodzi to nie ja i nie ty wybierasz nie pomogą modlitwy dla mnie nigdy nie istniałeś bo za dużo w tym piękna bym uwierzył w co zdziałałeś hołd oddałem swej przemianie teraz czas na spełnienie żeby nie zostać z niczym by brać to co się liczy czas milczy lecz płynie jednostajnie i dobrze że jest o czym dumać, komuś trzeba zaufać kto mi powie, że ma źle ja mu powiem że ja nie bo są chwile złe i dobre następują po sobie ile można narzekać, że znów pusto w lodówie ja nikomu nie mówię, że to znam i to rozumiem tak stan posiadania psuję wiarę w zwycięstwo nie rozróżniam kolorów bo to szare społeczeństwo widziałem styrane twarze i pod sklepem tańce wiedziałem, że to żywi ludzie są nie przebierańce już dawno nie zrobiło mi się smutno tak nagle zrozumiałem, że nie sięgnę czego co na prawdę pragnę w co wierzyć gdy wszystko wydaje się tak kruche i tępe i suche i głuche
Tyle zysków, ile strat Tyle zalet ile wad to jest mój najlepszy świat x4Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.