Z miesiąc temu mój listowy pędził na rowerze. „Jedziesz na wycieczkę!” – wrzeszczał, niby zwierzę, I doręczył mi kopertę, a w niej gratulacje. „Będziesz jadł w Paryżu żaby na kolacje!” Byłem w pubie, wieżę Eiffla miałem tuż nad głową, Spałem po hotelach, jadłem żywność zdrową. Po tygodniu z bólem serca na wieś znów wracałem I takimi słowy Ziutę przywitałem:
Hello, baby, mon amour, Już przyletłem, więc bonjour. Jestem nazot, byłem prek, Ja do ciebie już come back. Hello, baby, kiss me now, Jożem buźki, Ziuciu, chcioł. Po francusku cię je t’aime. Nie wiesz co to? Kocham cię!
– No, widzicie go? Tydzień czasu był w tym Paryżewie i żarcie mu na mózg padło! – Oj, Ziutka, why ty tak gadosz? – Bo rechotesz jak tako żaba!
Na te słowa moja Ziuta nagle strasznie zbladła. Myślę: taka głupia, czy z księżyca spadła? Ja światowiec, a ma stara wciąż ograniczona, A tak mnie kłamała mówiąc że uczona. Wielkie zmiany zaprowadzę w łóżku i w chałupie. Odtąd po francusku mieszał będę… w zupie. Chocioż u nas już gadają, żem na głowę upodł, Oni się nie znają, po co słuchać głupot?
Hello, baby, mon amour, Już przyletłem, więc bonjour. Jestem nazot, byłem prek, Ja do ciebie już come back. Hello, baby, kiss me now, Jożem buźki, Ziuciu, chcioł. Po francusku cię je t’aime. Nie wiesz co to? Kocham ciem!
Hello, baby, mon amour, Już przyletłem, więc bonjour. Jestem nazot, byłem prek, Ja do ciebie już come back! Hello, baby, kiss me now, Jożem buźki, Ziuciu, chcioł. Po francusku cię je t’aime. Nie wiesz co to? Kocham ciem!Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.