(Restart) (Musze zrobić restart) (Bo już nie mam miejsca) (Przenoszę to do kosza) (Mimo że śmieci sterta)
Restart Musze zrobić restart Bo już nie mam miejsca Przenoszę to do kosza Mimo, że śmieci sterta O tym, co było zapominam Łyk amnezja Łyk amnezja Jee...
Robię tu restart Musze zrobić restart Bo już nie mam miejsca Przenoszę to do kosza Mimo, że śmieci sterta O tym, co było zapominam Łyk amnezja I znowu to łyka, łyka, łyka, łykam
Jeszcze raz Tego, co było Coraz bardziej nie pamietam Powoli mi znika, znika, znika, znika presja Ale pojawia się powiadomienie Ekran zapala się i gaśnie Tak, jak nasza chemia Gdybym był wzorem nikt by mnie nie zapamiętał Zdarzało się wybierać fałsz Tak jak na testach Dlatego zaryzykowałem jak ruletka Już nie wiem, czy więcej rozumu mam czy szczęścia Życzę każdemu, kto wyciągnął do mnie rękę Przepraszam za wszystko co złe Z całego serca Mimo, że w talii serce zawsze najmocniejsze To to nad talią niestablilne tak jak Jenga
Więc dzsiaj biorę łyka, łyka Łyk amnezja Powoli mi znika, znika, znika, znika presja To moja inna, inna, inna, inna wersja Bo dzisiaj klikam i robię...
Robię tu restart Musze zrobić restart Bo już nie mam miejsca Przenoszę to do kosza Mimo, że śmieci sterta O tym, co było zapominam Łyk amnezja I znowu to łyka, łyka, łyka, łykam
Jeszcze raz Tego, co było Coraz bardziej nie pamietam Powoli znika, znika, znika, znika presja Ale pojawia się powiadomienie Ekran zapala się i gaśnie Tak, jak nasze słowa Bo ich znaczenie inne dzisiaj Inne wczoraj To wszystko zmienne jak humory Jak pogoda Z tego powodu dziś spalony niejeden most mam Może to dobrze, że się nie znam na przysłowiach Kiedy coś zrobię, chcę mówić, że było warto A przez pomyłki do tego czasem kręta droga W głowie taktyka, tak jak Elizabeth Harmon I szachownica mojego życia już gotowa
Więc dzisiaj biorę łyka, łyka Łyk amnezja Powoli mi znika, znika, znika, znika presja To moja inna, inna, inna, inna wersja Bo dzisiaj klikam i robię...
Robię tu restart Musze zrobić restart Bo już nie mam miejsca Przenoszę to do kosza Mimo, że śmieci sterta O tym, co było zapominam Łyk amnezja I znowu to łyka, łyka, łyka, łykam
Jeszcze raz Tego, co było Coraz bardziej nie pamietam Powoli znika, znika, znika, znika presja Ale pojawia się powiadomienie Ekran zapala się i gaśnie Tak, jak życia świeczkaTeksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.