Niech piosenka ta przeniesie Was w radosny, błogi czas, Gdy nocował tabor w lesie, A w gałęziach szumiał wiatr.
Kiedy noc już w oknie stanie I na duszy ciężko mi, Śnię, że leżę w świeżym sianie, Pod księżycem z rudej mgły.
Potem jadę polną drogą, Na wybojach trzeszczy wóz. Z dala las się do mnie zbliża, Szczypie w oczy złoty kurz.
Sen ten często się powtarza, Czy śpię nocą, czy śpię w dzień. Gdy się zacznie, wiem na pewno, Jak potoczy dalej się.
Że w brzezinie na polanie, Tabor się zatrzyma nasz. Że się zacznie świętowanie, Jak za dawnych dobrych lat.
Że ogniska rozpalimy, Łuna w niebo będzie bić. Że prosiaka upieczemy, Tańcząc aż po biały świt.
Sen mój biegnie lasem, borem, W czas odległy o sto lat, Kiedy tabor za taborem Jechał, jechał w siną dal.
Sen, jak sen, Boże jedyny, Kończy się jak każdy sen. Budzę się niepocieszony, Że tak szybko skończył się. Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa. |
|