Kocha Cygan dziewczę do utraty tchu, A ona go nie chce i odmawia mu. Cygan wziął gitarę, zaczął na niej grać I romanse rzewne popłynęły w świat.
Romanse płynęły, szumiał w liściach wiatr, A serce dziewczyny to nie polny głaz. Słuchała dziewczyna, oczy zaszły mgłą. Cygan dziewczę harde urzekł swoją grą.
Już go dziewczę kocha i uległe jest, Lecz Cygan grymasi, bo obraził się. Gitara załkała, jakby płakał wiatr, I Cygan niecnota zaśpiewał jej tak.
Kiedy chciałem tobie swoje serce dać. Ty zakpiłaś ze mnie, więc, za siebie płać. Kiedy chciałem z tobą jak z kochanką żyć, Tyś się w głos zaśmiałaś, więc, do diabła idź.
Dziewczę zapłakało nie żałując łez, Na te gorzkie słowa zaszumiała krew. Co mam biedna zrobić? serca pyta się, Gdy go kocham czule, gdy wciąż o nim śnię.
Koniec był szczęśliwy, szybko wzięli ślub, Zamieszkali w lesie w domku pośród brzóz. Wiedli długie życie, dzieci mieli w bród; Las im się przyglądał, a pomagał bóg. Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa. |
|