Rzucił Cygan dziewczę, bo się znudził nią, I zamieszkał w mieście, gdzie neony lśnią. Lubił łatwe życie i wolności chleb, A swojej jedynej na odchodne rzekł. "Pracą się nie zhańbię, chcę beztrosko żyć, Z Cyganami hulać i z policji kpić. Miłość się skończyła i nie wróci już, Żegnaj moja miła, pacierz za mnie zmów.
Hulał na całego, swawolił i pił, Forsę ciurkiem tracił i jak hrabia żył, Puby, restauracje, gdzie muzyka gra. Wódka na kolację i schabowe dwa.
Salon przy salonie, po co żona mi, Gdy mogę na stronie co noc z inną być. Tak chodził po linie, aż z niej kiedyś spadł, W łapy policjantów na melinie wpadł.
Teraz za kratami czeka on na sąd I codziennie duma, jak by uciec stąd. W sądzie mu przybili parę ładnych lat. Hej, młody Cyganie! Gdzie jest wolność twa? Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa. |