i ziemia stała się mą niedoskonałością białym motylem wiruje tęsknota za twoja nieobecnością na zawsze co dzień żegnamy się jeden m dwadzieścia dni
wiec pomóż mi odnaleźć dom to miejsce w którym zastane Cię powiedz mi gdzie jest twój dom to miejsce w którym zamykasz dzień
oto wybrałem ją, bo przecież życie sztuka wyboru jest wbrew twojej woli uczynię ją królową jesieni by przetrwać jakoś znów mrozem zapłonie las w zimowy zapaść sen
lubię kiedy patrzysz, kiedy jesteś tutaj obok, lubię kiedy tęsknisz, kiedy nie ma nikogo jedno życie, jeden cel, jedno bardzo proste słowo co mam zrobić, aby nigdy nie przestać być sobą
tatuaże są jak księgi, możesz czytać z nich do woli po długich latach czterech, amputacja nic nie boli dziś spakować, dziś wyjechać, w najwspanialszą podróż życia bo dla ciebie być przestałem, w lustrze nawet brak odbicia
są nadzieje, wątpliwości, nieraz myśli całkiem czarne w umyśle zamknięte, jak w kolonii karnej na zegarze (tak jak zawsze) kilka minut do północy, nie przestaje czekać, aż mnie jutro dziś zaskoczy.
oto drzwi otwarte na oścież zostawiam przed tobą, oprócz ciebie klucz do siebie, dałem jeszcze dwóm innym osobom wejdź do środku, popatrz dobrze, poznaj także drugą stronę niedoskonałość, nieobecność, poznaj moją trzecią żonę
nie potrafisz albo nie chcesz, lecz to nie ma już znaczenia a ktoś mi obiecał przecież spełnić moje trzy życzenia już nie mogę, tego nie chcę, i nie ufam też nikomu, więc zabierz swą torebkę, już muszę iść do domu.
Autor: Przemysław Łazaronek Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa. |
|