Nie musisz robić nic Udowadniać swoich sił Jesteś mą ostoją, tak bo spokoju ciągle brak.
I kiedy braknie tchu. Kiedy sił nie starcza już. Proszę szeptem do mnie mów, tak łagodzisz cały ból. Nawet jeśli szczytów nie zdobędę. Nawet jeśli nieraz dotknę dna. Nie oceniasz mnie, wiem, że nie będziesz. Nie odejdziesz lecz pomożesz wstać.
W morzu moich dni kiedy sztorm zakłóca sny w Twych ramionach mam swój port Ciepły upragniony dom. I kiedy braknie tchu
I kiedy braknie tchu. Kiedy sił nie starcza już. Proszę szeptem do mnie mów, tak łagodzisz cały ból. Nawet jeśli szczytów nie zdobędę. Nawet jeśli nieraz dotknę dna. Nie oceniasz mnie, wiem, że nie będziesz. Nie odejdziesz lecz pomożesz wstać.
W niespokojną noc pieści mnie Twój ciepły głos, znów utuli mnie do snu kołysanka z Twoich ust.
I kiedy braknie tchu. Kiedy sił nie starcza już. Proszę szeptem do mnie mów, tak łagodzisz cały ból. Nawet jeśli szczytów nie zdobędę. Nawet jeśli nieraz dotknę dna. Nie oceniasz mnie, wiem, że nie będziesz. Nie odejdziesz lecz pomożesz wstać.Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.