W Toledo są białe hacjendy, a wino toczy się z beczek, niebo jest jak żyrandol, a w piecach bułki się piecze. Niebo jest jak żyrandol, a w piecach bułki się piecze.
Pod ziemią zaś rzeka podziemna, rzeka ciemna, rzeka niewidoma, z nudy i złudy kona. Ta rzeka co w polu nie była, ryby nie niańczyła, ptaszka nie poiła, nie znała dziewczęcych lic, nie znała nic a nic. Pod ziemią ta rzeka podziemna ze sobą gada, w siebie się zapada i rada utonąć by w sobie, jak jedna osoba w drugiej osobie.
W Toledo są zwinne hafciarki, i chłopcy niczym orzechy, w sieniach ręce się tulą, a w łożach stwarzają się grzechy. W sieniach ręce się tulą, a w łożach stwarzają się grzechy.
Pod ziemią zaś rzeka podziemna, rzeka ciemna, rzeka niewidoma, z nudy i złudy kona. Ta rzeka co w polu nie była, ryby nie niańczyła, ptaszka nie poiła, nie znała dziewczęcych lic, nie znała nic a nic. Pod ziemią ta rzeka podziemna ze sobą gada, w siebie się zapada i rada utonąć by w sobie jak jedna osoba w drugiej osobie.
Za piłką pobiegła dziewczynka, w dół czarnych Pienic swawoli, słucha - to płacze rzeka - wyprowadź mnie z domu niewoli, ach ratuj mnie ratuj, dziewczynko, ty nie wiesz, jak mi tu smutno. Cóż, mała piłkę znalazła, a rzekę wyzwoli jutro, jutro, jutro, jutro, jutro.Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.