Mój stary kumpel klaun, jak nikt swój czuje fach, Owacji zbiera plon, na mordę lecąc w piach, A kiedy wpada w tort, lub w krzyż go kopnie koń, Publiczność kocha go i klaszcze dłonią w dłoń... Za nos strasznie garbaty, brawo! Brawo! Za ten płaszcz cały w łaty, brawo! Brawo! Za zęby wyszczerbione, za ten rozbieżny zez, brawo! Brawo! Za ten płaszcz cały w łaty, brawo! Brawo! Zły dzień miał klaun, mój druh, padając rozbił nos, W dodatku serce mu dziś rano złamał ktoś, Lecz widzom go nie żal, ma otrzeć krew i grać, Bo wyłożyli szmal i teraz chcą się śmiać... A ideały wszystkie - wierzyłeś przecież w nie, Dzięki Twoim bliskim są na rynsztoka dnie... Za te serce skrwawione, brawo! Brawo! Za kochanka Twej żony, brawo! Brawo! Pogasły światła ramp, publiczność poszła precz, Sterany życiem klaun, sam został w cyrku lecz, Jest lek i klaun to wie, lek na istnienia ból, Więc wchodzi znów w swą grę, nasz klaun obłędu król... Jestem braw waszych bogiem, brawo! Brawo! Dzięki nim wszystko mogę, brawo! Brawo! Wasz śmiech jak wina szklankę wychylam i rach-ciach, Mą żoną z jej kochankiem żongluję pod sam dach... Brawo! Brawo!Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.