Mieliśmy twarze blade Piliśmy oranżadę Siorbając ją pomału Żeby nie dostać szału
Nie było pogadanki W zaciszu meblościanki Obiecanek cacanek Zaciąganych firanek
Mieliśmy ręce chłodne I buty niewygodne A skrzydła nam odrzynał Tępy losu puginał
I tak się to odbyło: Kres, koniec, kropka, finał Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa. |