Dziś zaczniemy wszystko od zera, Ja scenariusz, napiszę tu w mig. Ty z miłości będziesz umierał, Heroinę ja zagram jak nikt.
Utkam akcję od słowa do słowa, Tak by z biglem potoczył się film, Mocny prolog, w alkowie rozmowa, Lokaj w czerni i intrygi nić.
Dużo zbliżeń, stop klatek, a cięcie, Tylko wtedy, gdy ocean łez. Drobny deszcz, auta ślizg na zakręcie, Ty z kliniki list długi mi ślesz.
Akcję zwalniam, by mocniej przyspieszyć, Ty już zdrowy napadasz na bank. Potem Moskwa, Rzym nocą i Cieszyn, Bo w Cieszynie ja rodzinkę mam.
Potem znowu Holywood i bale, Wielkie lustra, kreacje jak sen. Heroina się musi wyszaleć, A ty za mną się włóczysz jak cień.
Mnie na rękach tu noszą hrabiowie, Książę Kentu wypalił se w łeb, Honorowo się znalazł, nie powiem, To dżentelmen, nie jakiś tam kiep.
Wielbicieli wokoło bez liku, A ty cierpisz, szalejesz bez tchu, A ja tańczę na balach do świtu, I w szampanie się kąpię co rusz.
Szejka syn, ambasador i konsul, Tracą forsę, że aż szkoda ich. Złoto, perły, diamenty i kolie, Już od rana, pod drzwi znoszą mi.
Ja ci zawsze coś z tego odpalam Na otarcie rzęsistych twych łez. I to będzie historia wspaniała, No i film będzie miał heppy end. Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa. |
|