Stało lato w kwiatach na łące, Wietrzyk muskał czupryny traw. W złotych butach od rzeki szło słońce, Z nieba lał się jak z cebra żar.
W cieniu brzozy siedziałam przy tobie, Ty tak czule mówiłeś mi coś. Miałam wianek z kwiatów na głowie, A zza łozin wyglądał nasz los.
W oczach miał chyba ironii nutkę, Nawet trochę pod wąsem się śmiał. Potem spojrzał raz jeszcze ze smutkiem, Czyżby wiedział coś więcej niż ja.
Musiał wiedzieć o życiu zbyt wiele, Bo po latach sprawdziło się to, Że z miłości zostaje niewiele, Tylko gorycz i pustka i złość. Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa. |