1. Widzę już przed sobą świat kontynentalny Auto, chata, konta stan niepoliczalny Przechodzi obok prawie mój i sypie ziarno A wkoło niego ptaków zbiera się rój, po prostu czarno
Ref. Wyczuwam w nim tę głębię Ten urok bajeczny Najwyższych sfer On karmi wciąż gołębie Jak książę z tych książek Co zawsze brały mnie Zobacz, zobacz, jak on to robi Zobacz, zobacz jak on się rusza To nie zwykły, normalny człowiek To szlachetna dusza
2. Widzę już przed sobą lepszy świat, wyciągam ręce Może ma czterdzieści jeden lat, Lub trochę więcej Co tu zrobić, żeby chciał na mnie popatrzeć I zabrać stąd jak wiele innych brał albo na zawsze
Wyczuwam w nim tę głębię Ten urok bajeczny Najwyższych sfer On karmi wciąż gołębie Jak książę z tych książek Co zawsze brały mnie Zobacz, zobacz, jak on to robi Zobacz, zobacz jak on się rusza To nie zwykły, normalny człowiek To szlachetna dusza
Wyczuwam w nim tę głębię Ten urok bajeczny Najwyższych sfer On karmi wciąż gołębie Jak książę z tych książek Co zawsze brały mnie
Bo dla niego liczy się miłość Chodzi w koło nie dla zabawy Nigdy wcześniej go tu nie było Nigdy więcej się tu nie zjawi
Póki jeszcze słońce nie zaszło On przed siebie patrzy niechętnie Jeszcze chwila, ruszy przez miasto Zniknie za zakrętemTeksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.