Kochany, obawiam się, że odchodzę, właściwie już jestem w drodze. Ślubu nie będzie. Pościągaj z okien balony i wstążki, przeproś ode mnie gości. Odpraw orkiestrę.
Nasz tort daj na pożarcie ptakom, niechaj się zgodnie uraczą tą ucztą weselną. Ze sobą zabieram wspomnień pokos, wplotę je sobie w ogon, gdyż jestem kometą. Jestem kometą. (x8)
Najmilszy, nie płacz, nie szukaj mnie wszędzie, oszczędź swe łzy dla tej jednej, co warta Ciebie. Noc przyjdzie, gdy dojrzysz mnie jak szusuję, podniebnym lotem ku zgubie. I wdzięczny będziesz.Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.