Jeżeli w czas, chory jak ten Zawędruję na kres dróg Do miejsc, skąd wyrusza wiatr O ile z deszczem nie opadnę z sił To sam, po zgliszczach mostów Do miejsc, które znam Wrócę, do brudu i szkła Znowu zegnę kark Miękko zatonę pośród mas Innych ludzi o zgiętych karkach Zwyczajnie zaginąłem pośród słów Pustkowiów starych prawd I wiem, wśród sennych mów nie ma Boga I wiem, wiara to posłuch dla bzdur Dobrze wiem, roje nienawistnych idą tam gdzie ja Wirujemy w wątłym świetle, neonowych słońc Nienawistnie spoglądamy, poza zasięg rąk Setki światłych ideałów, przetapiamy na broń Myśli z prostej, czarnej drogi, uciekają w bokTeksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.