I Śniegu chcę gdy pada deszcz nocy w środku dnia. Dziwi się że sama jest żaden nie był wart. W lustro patrzy cały czas I nie widzi wad. Gdy ją spotkasz, powiedz jej niech nie dzwoni. Nie mam sił więcej słuchać kto ma gorsze od niej nogi i nie chcę tych fałszywych wyznań pełnych wielkich słów.
Ref. Ze spokojem odchodzę już nie, już nie leżę u jej stóp bajką jest, ze walczyłem długo. Nagle jasne się stało, że nie że tak łatwo blisko być cienką nić zerwać bardzo łatwo.
II Zaciekawi ją twój głos zignorujesz go spojrzeniami stanie się trzepotaniem rzęs. Gdy dosięgnie twoich ust włamie się do snów Zapamiętasz tylko cień odchodzących. Nie ma nic do stracenia oprócz całych nocy w domu i nie chcę nic w sobie zmieniać ideałem jest.
Ref. Ze spokojem odchodzę już nie, już nie leżę u jej stóp bajką jest, że walczyłem długo. Nagle jasne się stało, że nie że nie łatwo blisko być cienką nić zerwać bardzo łatwo.
Nie pamięta, dlaczego nie ufam jej Nic nie mówię, gdy pyta o przyszły sen Nie oddycha, gdy mijam powietrze nią Nic nie warte to wszystko dalekie o każdy krok.
Ref. Ze spokojem odchodzę już nie, już nie leżę u jej stóp bajką jest, że walczyłem długo. Nagle jasne się stało, że nie że nie łatwo blisko być cienką nić zerwać bardzo łatwo.Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.