Deszcz umiera po cichu, została tylko łza na poliku, Wiatr szyję całował, pod powiekami ktoś myśli schował, sen nadchodzi powoli, w poduszkę wkładając wszystko, co boli, strach gdzieś czaił się w ciszy, tęsknota myślała, że nikt jej nie słyszy
Nie zwódź już mnie, nasz czas już skończył się, resztki wiary utopiłam, czym ta miłość dla nas była? Zadaj ten ból, nie ma nas już, zamknij bramę, spalmy mosty, nie wytrzymam więcej rozstań
Chwile zamknięte w dłoni, ściśnięte mocno, by nic nie uronić, zdjęcia już zdjęte ze ściany, czy to naprawdę wszystko już, co mamy? nie wiem, czy czujesz to samo, tysiące zapewnień były miłości miarą zostały rany słów ostrych, powiedz, dlaczego nie chcieliśmy być po prostu
Nie zwódź już mnie, nasz czas już skończył się, resztki wiary utopiłam, czym ta miłość dla nas była? Zadaj ten ból, nie ma nas już, zamknij bramę, spalmy mosty, nie wytrzymam więcej Nie zwódź już mnie, nasz czas już skończył się, resztki wiary utopiłam, czym ta miłość dla nas była? zadaj ten ból, nie ma nas już, zamknij bramę, spalmy mosty, nie wytrzymam więcej rozstań
Przez ten bagaż wyobrażeń zabiliśmy resztki marzeń, być wolimy sami przecież, tylko czy tak będzie lepiej?
Nie zwódź już mnie, nasz czas już skończył się, resztki wiary utopiłam, czym ta miłość dla nas była? Zadaj ten ból, nie ma nas już, zamknij bramę, spalmy mosty, nie wytrzymam więcej Nie zwódź już mnie, nasz czas już skończył się, resztki wiary utopiłam, czym ta miłość dla nas była? zadaj ten ból, nie ma nas już, zamknij bramę, spalmy mosty, nie wytrzymam więcej rozstań
Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa. |
|