Ciągle za mało, trzeba wycisnąć więcej, przegonić czas i kontrolować przestrzeń. I bieg. W pętli zamkniętej trudno się zatrzymać. Przydałby się jeszcze piąty wymiar.
I wiem - to nie błąd, mogliśmy zostać, ale lecimy stąd. Ktoś nam usunął tło, zamącił wzrok, pomylił trop, przewinął kolejny rok. Nie chce się ścigać więcej.
Skala zadowolenia bliska zera. Ilość porównań mocno uwiera. A nerwy pękną zaraz - tak są napięte, bo przyjdą tutaj patrzeć na ręce.
I wiem - to nie błąd, mogliśmy zostać, ale to nie ten port. Ktoś nam wykreślił głos, wodził za nos, odwołał lot, przewinął kolejny rok Nie chcę się ścigać więcej.
Nie każdy miał tak samo dobre wejście. Każdy inaczej trochę postrzega szczęście. Czemu rozmyślam tyle? Bo jest o czym. Efekt motyla mógłby zaskoczyć. I tak, życie jak bank lokatę traum zakłada na start. Potem sprawdzasz stan, dużo jest strat i wielu krzyczy, żeby zagłuszyć strach, podpala lont, ładuje proch. Ja składam broń, bo zamiast gardę, wolę trzymać twą dłoń. Jak możesz to daj znać czy też tak masz. Chcę być w cyklonie szczęścia a nie braw.
Nie chcę się ścigać znowu, wiesz, czuję, mnie też dogania lęk, staję z nim twarzą w twarz. Patrz - kuli się. Sam się przestraszył, gdy zobaczył swój cień.
I nie, nie, nie, to nie błąd, mogliśmy zostać, ale to nie ten port. Z tyłu już czuję swąd. To pali się most. Wyostrzam wzrok i patrzę na wprost. Nie chcę się ścigać więcej. Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa. |
|