Król Janusz posłał ludzi, na wojnę z plemionami By zmierzyć się z własnymi serca demonami Kapłani, rycerze, magowie i kaci Łotrzyki, psy wojny, szemrani kamraci Wśród nich szedł Andrzej Piechur wtedy jeszcze Młody, lecz twardy i mężny bajecznie Siódmego dnia wędrówki, gdy płakało niebo Rozległ się huk gromu - wiedzieli dlaczego!
Z nieba legło na nich bestii straszne ciało Płomienie szalały w oczach pociemniało Andrzej w błoto upadł, towarzysze spierzchli Czy niechybnie zginie, jak starcy co odeszli? Ah za jakie grzechy, tak nas pokarało? Zło pradawnej bestii życie nam wydarło! Lecz smok stanął przed nim w miejscu i rozpalił płomień w sercu Ryknął głośno pod niebiosa, zawisnął jak śmierci kosa
Ty spośród ludzi zostałeś wybrany Na imię ci Andrzej, będziesz niepokonany Drzemią w tobie pokłady wielkiej mocy Odkryjesz je w sercu najbliższej nocy Ruszaj na wschód gdzie cię Metal poniesie Tam Andrzeja Arcymaga pochowano w lesie Gdzie strigi szaleją i łkają demony Wyrąb mieczem drogę przez szczęki mantikory
Andrzejki - Niebo pełne gwiazd Andrzejki - Czarodziejski czas Przez las podąża Andrzej, a miecz mu kompasem Cały strach schował za skórzanym pasem Do groty w starym lesie, gdzie ciało arcymaga Skrywa tajemnice, to wielkiej sprawy waga Gdy wyrąbał drogę, przez mrok i potwory Przekroczył próg grobowca - zalśniły liczne groby Pośród nich płyta pokryta runami Pod nią kości Andrzeja złożono z zaszczytami Napis na niej głosi przesłanie dla młodych dusz Choć od wieków kilkunastu zalega na niej kurz
Jeśli w sercu masz odwagę Podnieś w górę klucz Stop ze świecy wosku miarę i magii się ucz Tafla wody, stara magia, i zaschnięty wosk Andrzejowi rzekły prawdę Andrzejowi dały mocTeksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.