Święto strachów Gdzie ognisk dym wrony płoszy, gaśnie światło dnia. Tłum pokrak chyłkiem spieszy na polnych strachów bal. W stary frak ubrał wiatr kije dwa na krzyż, Ktoś w nim kiedyś szedł na ślub z szczęściem za pan brat.
Strachy zza miedz, zza gór, przybądźcie tu. Starczy wam łach za strój, przybądźcie tu. Wyją nam psy i wiatr do tańca gra. Żywot nasz czy więcej wart niż ten łach, co człowiek oddał nam?
Przybądźcie tu wróble, wrony, strach nasz serce ma. Nikt płoszyć was nie będzie dokąd bal nasz trwa. Jutro znów, gdy wśród pól, świtu wstanie brzask, Jak chce człowiek, a nasz pan, strach stąd przegna was.
Strachy zza miedz, zza gór, przybądźcie tu. Starczy wam łach za strój, przybądźcie tu. Wyją nam psy i wiatr do tańca gra. Żywot nasz czy więcej wart niż ten łach, co człowiek oddał nam?
Strachy zza miedz, zza gór, przybądźcie tu. Starczy wam łach za strój, przybądźcie tu. Wyją nam psy i wiatr do tańca gra. Żywot nasz czy więcej wart niż ten łach, co człowiek oddał nam?Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.