Nie za mną ten numer, nie za mną ta gra, Naciągasz, jak strunę i dumę, i strach. W miejscu stoisz sam i zły, i nie mów, że nie. Serce kroi się, gdy widzę, jak Cię to ssie.
Każdy nosi w sobie smak rzeczy nienazwanych, Co gdzieś w szerokim żyją świecie. Jak ptak, co leczy rany, Żeby móc - by dalej móc polecieć.
I drażnią, tak co chwilę, Te twarze świeżo ogolone. Że choćby nawet wilczy bilet, To już dość - starczy bilet w jedną stronę!
Przed siebie i byle dalej, Gdzie rosną i mak, i szalej. Zgubić własny cień, Odbić na jeden dzień.
Znasz ten smak smak rzeczy nienazwanych, Co gdzieś w szerokim żyją świecie. Jak ptak, co leczy rany, Żeby móc, by dalej móc polecieć!
I drażnią, tak co chwilę, Te twarze świeżo ogolone. Że choćby nawet wilczy bilet, To już dość - starczy bilet w jedną stronę!
Znasz ten smak smak rzeczy nienazwanych, Co gdzieś w szerokim żyją świecie. Jak ptak, co leczy rany, Żeby móc, by dalej móc polecieć!
By dalej móc polecieć.
(c) 1987Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.