Ona: Jak zwierz — zachowujesz się jak zwierz. Chyba o tym wiesz, że to sypialnia, a nie busz. Śpij, bo późno już.
On: Co dzień spać do łóżka kładziesz się o dwudziestej pięć. To nienormalne, zgódź się z tym — nienormalne.
Ona: Możesz się do innych dziewuch rwać, szałem erotycznym tchnąć i ziać. Za to, do cholery, pozwól mi spać, pozwól mi spać!
On: Tak żyć, żeby pępkiem świata być, cudzą krew móc pić — trzeba być świętym, by to znieść, lub stukniętym.
Ona: Możesz mieć od jutra ze mną raj — wszystko, co najlepsze, co naj, naj, naj… Tylko, do cholery, spokój mi daj, spokój mi daj!Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.