Umrę za czterdzieści, sześćdziesiąt lat. Ludzie spalają się żywcem, inni idą pod kule i ogień lub ryzykują, badając.
A ja, a ja — umrę za czterdzieści, sześćdziesiąt lat. A ja, a ja — umrę za sprawę życia.
Uciekłem z domu, w którym umarł mi ojciec. Umarł mnie, mojej matce i cioci — siostrze ojca. Za życia nieobecny, teraz zasiadł we wszystkich fotelach. Gdy byłem dzieckiem, nie wiedziałem, że ojcowie umierają. Mówiono, przedstawiając mnie obcym: „To syn tego a tego”. Jak teraz, jak teraz mnie będą przedstawiać? A jak teraz, teraz mnie będą przedstawiać? Jak teraz mnie będą przedstawiać?
Czy widzieliście ślady stóp waszych matek odciśnięte w wilgotnym piasku? Czy widzieliście, jak te ślady oblizuje co siódma fala?
A czy widzieliście kiedyś swoje matki, jak biegły przed wami, nie pozwalając swoim dzieciom doświadczyć przeszkody?
Tak wyglądają właśnie ślady matek — a widzieliście biegnące za wami? Tych śladów nie dostrzeże nikt… Tych śladów nie dostrzeże nikt…
Umrę za czterdzieści, sześćdziesiąt lat. Ludzie spalają się żywcem, inni idą pod kule i ogień lub ryzykują, badając.
A ja, a ja — umrę za sprawę życia. A ja — umrę za sprawę życia.Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.