Gdy do miasta wszedł zwycięski wróg Witał go wymarłych domów próg Bo mieszczanie, dwór i król Pochowali się Wśród zielonych lasów łąk i pól
Nad stolicą noc rozlała czerń Wrogie warty łowią każdy szmer Nagle - co to? W tłumie ech Do pałacu bram Leci miastem czyjś wesoły śmiech
Kto śmieje się? Kto wesół jest? Kto powód ma do śmiechu?
Przesłuchiwał śmiałka tyran sam: Skąd ja ciebie, ty pokrako, znam? Tyś królewski błazen jest Nie uciekłeś precz Uchodź wolno, znaj rycerski gest
Śmiech błazeński nad stolicą rósł W serca wrogów niepokoje niósł Jeśli błazen śmieje się Widać powód ma Lepiej odejść, gdy na odwrót czas
Śmiech błazeński nad pałacem drży Myśli tyran, groźnie marszczy brwi A że krótko ważyć zwykł Jako mądry wódz Opuścili miasto skoro świt
Śmiech gonił ich, śmiech mącił sny Śmiech w serca bił jak kule
Powrócili swoi z łąk i pól Przed majestat wezwał błazna król Pewnie order dadzą mu I talarów wór I usłyszał zgromadzony dwór:
Kiedy królom bywa wstyd Śmiech jest stryczka wart I powiesić błazna kazał królTeksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.