Nie opuszcza humor, Nie opuszcza wigor, Chociaż nas opuścić Chce Przegrodzki Igor!
Chce stołeczne sceny Zasilić od wtorku, Oj wrócisz ty do nas Niewierny Igorku!
Oj wrócisz ty do nas W garniturku w łaty, Będziesz gorzko płakał: - Pomyłujte braty!!!
Pomyłujte braty, Kocham was głęboko! A my odpowiemy: - Zostań, kit ci w oko!
Wrocławiaczek ci ja Od niejednej zimy, Lecz jeszczem nie widział Naszej pantomimy!
Ja też nie widziałem, Dziwny to przypadek, Ale kiedyś dawno Widział ją mój dziadek!
Gdy pan Tomaszewski Wrócił znad Sekwany, Spytał go reporter Jakie tam są zmiany?
A pan Tomaszewski Odparł pełen gniewu: - Oh, je ne comprends pas, De quoi parlez - vous?
Można by tak jeszcze Śpiewać do świtania, Ale już pianistka Mdleje z wyczerpania!
(brzęk fortepianu i stuk, dalej na ciszy)
O, właśnie zemdlała, Więc śpiewy kończymy, Wrocławiaczek ci ja! razem: Wrocławiaczki ci my!!!! Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa. |
|