Pośród wędrowców umęczonych wielu, Między półkami jęczmienia i żyta Szedł, aby pokój wynająć w hotelu Wolny najmita.
Wszedłszy, pokłonił się dawnym zwyczajem Recepcjoniście któren gości wita I cichym głosem prosił o wynajem Wolny najmita.
Recepcjonista podniósł wzrok jowialny A zrozumiawszy o co facet pyta, Krzyknął ze strachem: - Jakiś nienormalny Wolny najmita!
- Mamy - powiada - tłok i straszny zamęt, Jest Chińczyk, Fińczyk i Izraelita, A tu wynająć chciałby apartament Wolny najmita!
Tu go ze schodów spuścił delikatnie, Lecz przedtem szepnął zacny ów Lechita: - Niech sobie szuka kwatery prywatnie Wolny najmita!
Jakoż i szuka, sypia pod mostami I tylko patrzeć jak odwali kitę.... Obywatelu, przygarnij czasami wolnego najmitę! Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa. |
|