Jedzie Wojtuś popod lasem, skrajem dąbrowy, Wiezie se do domu laser, laser gazowy. Pytali się go kolesie, po co to nabył? - A bo właśnie stał w GS-ie, więc kupiłem go Teresie. Dyć coś zawsze przywieźć chce się dla swej baby!
Jedzie Wojtuś popod lasem, po twardym dukcie. Wiezie se do domu laser, czyta instrukcję. A instrukcja jest ciekawa: Włączyć do prądu, To ten laser wszystko skrawa, bez różnicy, stal czy trawa I w ogóle jest zabawa prawie bez swądu.
Jedzie Wojtuś popod lasem, woła: Wio, wiśta! Wiezie se do domu laser, tak se rozmyśla: "Jak w tym dojdę do biegłości, będzie wygodnie, Jest tu paru wrednych gości, przyceluję se w skrytości I padalcom z odległości podpalę spodnie!"
Jedzie Wojtuś popod lasem, rad, że o rany Wiezie se do domu laser, układa plany: "Niech spróbuje na rowerze jeździć Kaczmarski, Zaraz w dętkę mu przymierzę, i kartofle się obierze, I wywierci dziury w serze, by był śwajcarski!"
Jedzie Wojtuś popod lasem, skręcił przy POM-ie. Wiezie se do domu laser schowany w słomie. Na podwórku cielę bryka, kaczki na stawie... Wdziera, wdziera się technika coraz częściej w dom rolnika, Jeszcze to nie Ameryka.... Ale już prawie!!! Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa. |
|