Przedwczoraj - sina i niebieska - Znów odwiedziła mnie Wiśniewska, Łzami zrosiła lica, Zachwiała się jak bokser w ringu I rzekła: - Siadłam na surfingu I to od strony szpica...
- Jak - zapytałem - cię pocieszyć, Jak cię rozchmurzyć i rozśmieszyć, Przerwać ten stan ponury? - Jak chcesz - powiada - mnie uleczyć To żadne takie, nic z tych rzeczy, Tylko pisz o Merkurym.
Merkury... To mi się nie klei... Patron handlowców i złodziei, Narażę się w PSSie, Potem w gazecie mnie opiszą... Lepiej napiszę o Jowiszu I pewnym jego ekscesie.
Jowisz, choć był już starym zgredem, Podglądał kiedyś piękną Ledę Jak się kąpała na golaska, I takie ciarki poczuł wszędzie Że prędko zrobił się łabędziem I pyta: - Kochas swego ptaska?
Lecz jeszcze dziobać jej nie zaczął Gdy Leda w krzyk: - Joj, ale kaczor, Na pewno z tysiąc złotych warty! Przychodząc tutaj miałam nosa, Złapię go dla Tyndareosa, Mojego męża, króla Sparty!
Król Tyndareos ma te smaczki Że bardzo lubi flaczki z kaczki Oj lubi, lubi okrutnie! Zaraz gdzie znajdę kawał troka, Którym się zwiąże tego ptoka A potem łeb mu się utnie!
Co mówiąc okiem krwawo strzyże... Wtem hyc! Jak złapie go za pirze! Aż Jowisz całkiem struchlał, Wziął chwost pod siebie, za pas nogi I umknął między inne bogi, Gdzie się ambrozją uchlał.
Kiedy tak urżnął się obrzydle, Jął zachowywać się jak bydlę Dosłownie i w przenośni, Zamienił bowiem się w buhaja I ruszył w rajd po różnych krajach Rycząc niezwykle sprośnie.
Zrobiwszy z siebie niezłą szopę Dorwał gdzieś biedną Miss Europę Wśród trzasku, blasku, huku, Eksplozji, ryków oraz zgrzytów I - jak to wiemy z licznych mitów - Zrobił biedaczce kuku...
Gdy więc szczycimy się czasami Europejskimi surfingami I stylem wyższej klasy, Pomyślmy - chociaż myśleć hadko: - Cóż że Europa jest nam matką, Gdy tatko to byk krasy... Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa. |
|