Kompanem polskiego syndromu Są napisy "Ruscy do domu" Pewno Ruscy już nam nadojedli, Żeby wreszcie w jakiś pociąg wsiedli,
Tyle mieszkań by nam zostawili, Rakiet by już po wsiach nie gubili, Jeszcze byśmy dali im kwiaty, Żeby tylko pojechali do chaty.
I zostalibyśmy w końcu sami ... .. no, nie całkiem bo z Niemcami. Osiemdziesiąt milionów Niemców Patrzy na nas przez most w Zgorzelcu,
Mają swoje wspaniałe pensje, Mają do nas zastarzałe pretensje. Zawsze słowian traktowali władczo, Teraz jeszcze nie ruszyli. Patrzą.
Kiedyś jeszcze będzie czwarta rano... Rany boskie, niech ci Ruscy zastaną! Można z nimi się bić lub się gniewać Ale można z nimi popić i pośpiewać.
Można kochać bardzo piękną Rosjankę. (Niemka kwiknie i powie - Sztop, danke!) Ja z Ruskimi się nie ściskam, nie bratam, Przez nich zginął mój dzielny Tata.
Gdybym miał możliwości kilka, Lecz mam dwie: albo Misia albo Wilka. Wolę Miszkę. Wprawdzie bywa zeń złodziej, Ale umie dać wilkowi po mordzie.
Jego dola jak i nasza jest twarda, Całkiem obca jest mu wilcza pogarda. Wilk ma teraz w polowaniem przerwę, Lecz wiadomo kto dla Wilka ścierwem. Miszka gryzie nas albo nas liże, Lecz dla Miszki My jesteśmy Paryżem. Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa. |
|