Profesja to nader rzadka, Ale się zdarza czasami Łowca Turkucia Podjadka Co walczy z turkuciami.
Obce mu jest uczucie Litości dla turkuci, Jak złapie gdzieś turkucie To zaraz do worka wrzuci.
A potem pan zwiadowca Instytutu Walki z Turkuciami Mówi: - O, dzielny łowca! Turkucie łapie garściami!
Nikt jednak faktu nie zatrze, Że dzięki temu łowcy Turkucie są dzisiaj rzadsze Niż Kurpie, albo Połowcy,
To tu, to ówdzie turkuć Jeden, dwa w każdej gminie... Nic tylko łbem o mur kuć - Co będzie, gdy reszta zginie,
Albo ucieknie w Bieszczady, Lub na tatrzańskie manowce? O, zwolnią wtedy z posady Zasłużonego łowcę!
Przepadnie wysoka gaża! Więc łowca, w trosce o byt Turkucie nocą rozmnaża I stwarza o nich mit.
I wzrasta zagrożenie I plany, i plony trzeszczą, I łowca znowu jest w cenie I znowu go chwalą i pieszczą,
I znowu obrasta legendą I ma za co jeść oraz pić... ... jak długo łowcy będą - Tak długo turkuciom żyć!
bo - zgodnie z bessą i hossą - Tworzy się obwód zamknięty. ... chyba, żebyśmy tym łowcom Dali wysokie renty? Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa. |
|