Sensacja! Wrocław był świadkiem następującej sceny: W cyrku na placu Grunwaldzkim małpa, bodajże szympans, Przerwała nagle występy i uciekła z cyrkowej areny I pod kopułą namiotu zaczęła się wspinać po linkach.
Więc wszyscy się wystraszyli i podniecili szalenie, A trener tej małpy z rozpaczy zrobił się bardzo blady, I zaraz na pół godziny przerwano przedstawienie I małpę zaczęto kusić tabliczką czekolady.
Atoli ta małpa, to było stworzenie całkiem niegłupie, A taka wycieczka to dla niej był całkiem niezły festyn, I tylko jedną ręką zaczęła się drapać po pupie, A drugą czyniła do ludzi nieprzyzwoite gesty.
Więc biedny trener rad nie rad zaczął się wspinać na sznury Potem pomagier trenera w pomarańczowym dresie, Aż cały personel cyrku powyłaził za małpą do góry I wyglądał jak stado pawianów w podzwrotnikowym lesie.
Zaś patrząc na małpę, która skakała jak szalona, Gość pewien westchnął tak ciężko jakby się znalazł na mękach I szepnął: - W czterdziestym ósmym, jak mi uciekła żona To też się nie dała złapać... - Tu łza mu kapnęła na rękaw.
A pewien młody pisarz ze Związku Literatów, Na marginesie ucieczki małpy pomyślał przytomnie Że nie powinien uciekać od różnych współczesnych tematów, I zaraz to sobie zapisał, ażeby nie zapomnieć.
A jedna pani myślała, że uciekła jej ostatnia szansa A na następną szansę raczej nadziei nie ma... I w tym momencie złapano zbuntowanego szympansa. A szympans się złapał za głowę. A ja złapałem za temat!!! Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa. |
|