Jeden gość, równy dość, Wziął się kiedyś za remont chałupy . Mieszał piach, łatał dach, Ale nic nie trzymało się kupy. Żwir ktoś skradł, tynk mu spadł, Na suficie zrobiły się krupy,
Więc ten pan krzyknął w gniewie: Nie będę żył w chlewie, Na drzewie powiesić się chcę, olle! Proszę pana, drogi panie, Niech pan przerwie to głupie wieszanie, Supernowa Dwa Tysiące Ma kafelki wprost zachwycające!
Ma też przebogaty kramik Podłogowych i ściennych ceramik, Wreszcie ma ceramiczne Dachówki prześliczne, Praktyczne jak niewiem co, Ho ho!
I ty też forsę bierz, Zostaw wódkę i babki kolegom, Zapnij pas, wciśnij gaz, Swój azymut zorientuj na Strzegom. W mieście tym pędź jak w dym Na ulicę Wałbrzyską pod szósty .
Kto raz trafił pod szósty Nie wabią go biusty, Całkiem innej rozpusty chce, he he! Supernowa Dwa Tysiące . Włoskie płytki barwami kwitnące! Dwa Tysiące Supernowa . Ceramika superluksusowa!
Supernowa, ta strzegomska, Jest najlepsza od Rio do Omska! Dzwoń pięćset pięćdziesiąt czterysta osiemnaście, Tam szczaście żdiot na ciebja, Da, da! Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa. |
|