Gdy go deszcz zmoczył i wiatr przewiał Lub śnieg przysypał w srogich bojach, To rycerz Dreptak strasznie rdzewiał (znaczy nie on, lecz jego zbroja).
Nie dość, że kaszlał, kichał, skrzypiał, Rzęził, charkotał, lał i kaszlał, To jeszcze tak okrutnie zgrzytał Jakby po szybie stara raszpla.
Czasami kneź za łyżkę chwyta, By zjeść na obiad smaczne skwarki, A tu za onkem cos tak zgrzyta, Że aż przechodzą wszystkich ciarki.
Apetyt wszystkich wnet odbiega, Truchleje dwór w ksiażęcym domu "- Rety, to znowy ta lebiega, Chodzący symbol zbiórki złomu."
Widząc tak wielkie animozje Dreptak, by prestiż swój ocalić, Wynalazł środek na korozję I przyszedł, by się nim pochwalić.
Wchodzi bez zgrzytu i bez szmeru... Tłum dworzan właśnie zupkę chłeptał, Wtem wszyscy w krzyk: "- A to dopiero! Niech żyje wynalazca Dreptak!!!"
Zaraz rycerzy wstało paru, Ucalowali jego szczerze I mówią: "- Ty, daj trochę smaru Bo nam rdzewieją też pancerze..."
"- A proszę, niech panowie biorą." - Rzekł Dreptak, "- zaraz wszystkim zważę, Lecz kosztowało mnie to sporo, Więc teraz uncja po talarze."
Wszyscy spuścili nos na kwintę, A książę spuścił nos na kwartę I wpadł na pomysł w jednej chwili, I krzyknął grożnie: "- A gdzie patent?"
Dreptak zaś dumnie podniósł głowę, Nie zląkł się, bo był z dobrej szlachty, Poprosił księcia o rozmowę I obaj wdali się w konszachty,
I doszli do ustaleń pewnych, I zapisali rzecz do książek: "Pancerzol" - patent przeciwrdzewny. Autorzy: Dreptak oraz książę.
I pieniądz sikał im do kasy Od wszystkich zbroi, tarcz i mieczów... Takie to wredne były czasy W tym zafajdanym średniowieczu. Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa. |
|