Myślisz że jesteś wspaniały, godny podziwu, szczęśliwy? Człowieku, naucz się patrzeć na siebie z perspektywy! Popatrz na swoje wyczyny z dwóch metrów, a choćby z metra, Przyjrzyj się sobie - nieszczęsny - jak palisz papierosa, Jak chodzisz, jak wkładasz spodnie lub palec jak wkładasz do nosa, I myślisz że nikt nie widzi, a wszyscy ze wstrętem się patrzą, Zastanów się jak przemawiasz czule, pokornie lub władczo, Jaki w rozmowie z szefem min asortyment masz tani: Uśmiech idioty gdy chwali, barani smutek gdy gani. Wyobraź sobie że nie ma śmieszniejszej rzeczy na świecie, Niż ty sam, gdy się z książką zamykasz w - pardon - toalecie, Szczególnie kiedy się zmagasz z awangardową powieścią, Łączącą zawiłość formy z niezrozumiałą treścią. O, odwróć bracie lornetkę i zwróć krytyczne spojrzenia Na siebie, kiedy podrywasz jakąś Terenię lub Genię, Bez szacunku dla własnej łysinki i przepuklinki i zmarszczek, I wzrok masz jak kot na puszczy, a uszko czerwone jak barszczyk...... A cóż dopiero gdy sukces, gdy twych zabiegów obfitość Sprawi, że wreszcie ta dama z nudów, czy może przez litość. Ach, wtedy nie myśl tak trzeźwo i nie wyzwalaj się z transu I raczej nie patrz na siebie z obiektywnego dystansu, Bo byś z litością i trwogą zobaczył na oczy swe własne Jak starszy, poważny człowiek.... Ech... tch... przepraszam... jak trzasnę..... Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa. |
|