...a jeśli istnieje niebo (bo może? Choć raczej wątpię) I jeśli w dniu mego pogrzebu Do tego nieba wstąpię (w co także wątpię raczej), I przyjdzie mi tam posiedzieć, To kogoż ja tam zobaczę? Bo wolałbym z góry wiedzieć, Czy spotkam na gwiezdnej połaci Wyłącznie aniołki białe, Czy którąś ze znanych postaci, Co ją za życia kochałem? Czy mi recepcja niebiańska Pokój przydzieli musem? Bo ja bym chciał, proszę państwa, Na przykład z panem Prusem Lub z panem Gary Cooperem Czy z Izaakiem Bablem, A tutaj mnie na kwaterę Z Kraszewskim wpakują nagle Albo mój jeden przyjaciel Do mego pokoju wlizie I znowu powie: - Wiesz, bracie, Poznałem o... taaaką cizię! A ja bym chciał porą wieczorną Mieć taką cudowną szansę Pogadać z Marylin Monroe I z Anatolem Francem, I może ze swoim tatą, Bo znałem go bardzo mało... Hej, dużo dałbym za to, Żeby tak właśnie się stało, Ale się tam nie wybiorę, Bo jakby mnie kto ulokował Z Rabindranathem Tagore, Tobym natychmiast zwariował, Lub z Marią Konopnicką... Ta myśl sen z powiek mi spędza... Nie, wolę iść drogą laicką, Bardzo przepraszam księdza! Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa. |
|