Ech, to byli chłopaki! Mieli stare waciaki, Nie tam żaden dziesiejszy ortalion! Szturmowali Zimowy, Poczem zmyto im głowy, Bo ktoś zgwałcił Kobiecy Batalion.
Bagnetami zjeżeni Przypadali do ziemi, Podsadzali pod bramy petardy, Obsiadali taczanki Strojni w czapki uszanki, A na czapkach czerwone kokardy.
Byli dzielni i prości, Nieświadomi wielkości, Nie równajmy się do nich, bo wstyd aż - Od nich się agitacji Oraz argumentacji Mógłby uczyć współczesny dygnitarz.
Mamy fiaty i wołgi, Samoloty i czołgi, Przydział chleba, i cukru, i masła, Produkcyjne narady, Personalne układy, Książki, wstążki, pieniążki i hasła.
Dla nas Rzymy i Krymy, Gdzie zechcemy - jeździmy, Rakietami latamy do nieba, Młodzież coraz piękniejsza, Nawet śmierć coraz lżejsza, Czego, kurcze, właściwie nam trzeba?
Może właśnie fufajki I machorki do fajki, Żeby zamiast posady i kawy I rozważań przy biurku - Mieć karabin na sznurku I na patrol iść, ważny dla Sprawy. Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa. |
|