W roku tysiąc czterysta dwudziestym i siódmym Stała się rzecz paskudna i wielce niemiła - Kneź Witold, zdyszany, spocony i brudny Wpadł i rzeki do Jagiełły: - Żona cię zdradziła!
Była to czwarta żona (trzy już król pochował) Księżna Zofia Holszańska, w skrócie Sonką zwana;..... Siedemdziesięciosześcioletni król skoczył do pował I krzyknął: - Łapać tego, tfy erotomana!
Zaraz wieść się rozeszła, że stary się piekli, I naród się dowiedział i przeraził szczerze Poczem - tej samej nocy - precz z Polski uciekli Trzej bardzo szanowani i dzielni rycerze.
Pierwszy - Jan z Koniecpola umknął w samych gaciach, Ażeby za granicą ukryć się u cioci, A tuż za nim w panice zwiewali dwaj bracia - Nierozłączni Dobiesław i Piotr ze Szczekocin.
Inni zaś nie zdążyli. Wpadł Hincza z Rogowa, Wpadł młodziutki Jan Kraska i Wawer Zaremba, Wreszcie został schwytany rycerz Piotr z Kurowa, Gdy, nieświadom niczego, dłubał mieczem w zębach.
Drżeli w lochu, czekając aż ich kał obedrze Ze skóry, lub powsadza ich na kotki w płocie, Gdy wtem królowa Sonka przysięgła w katedrze Że jest taką niewinną jak malutkie kocię.
Jagiełło się rozjaśnił, wypuścił ich z ciurmy, Żonę na przeprosiny buchnął dwakroć w mankiet, Spostponował Witolda, krzycząc: - Oż ty durny! A niedoszłych wisielców zaprosił na bankiet.
Że zaś już był wiekowy (jak się wyże; rzekło) Więc puchar wychyliwszy, zdrzemnął się nad michą. Wówczas królowa rzekła: - No, to się upiekło... Na co oni jęknęli: -Sza! Będziesz ty cicho???!!!! Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa. |
|