Jeśli mnie coś oddziela I różni od innych osób, To jest tym czymś niedziela Spędzana w inny sposób.
Niedziela - z racji wekendów, Nabożeństw, randek i widzeń, I jeszcze z tysiąca względów Wyczekiwana przez tydzień.
A dla mnie niedziela to pora Spotkania, którego ciężar Od poniedziałku jak zmora Cień swój nade mną stęża.
I wiem, że nie ma ucieczki, Ze wszystko jest przewidziane, Ze inni na wycieczki Pojadą, a ja zostanę,
Że zostaniemy we dwoje, Że zegar wskazówki przesunie I że przez puste pokoje Będę musiał wreszcie pójść ku niej.
Ku czarnej, najmilszej, najdroższej, O białych, najbielszych zębach, Ku bezlitosnej, najsroższej, I serce mi stanie dęba,
Ale wyciągnę ręce I do żarłocznej gęby Arkusz papieru jej wkręcę, I zacznę ją stukać w te zęby,
A ona wrzaśnie i trzaśnie, I przerwie brutalnie ciszę, I takie wierszyki właśnie Jak ten dzisiejszy napisze. Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa. |
|