Bardzo kiepskie są wyniki Naszej lekkiej atletyki, Polak kiedyś był potęgą A teraz jest niedołęgą,
Jak pobiegnie to zemdleje A jak skoczy to się zleje Zimnym potem, oraz przedtem, I o pomoc prosi szeptem.
Ja bym tam inne metody Wprowadził na te zawody, Nie jakieś biegi wzdłóż toru, Tylko raczej coś z folkloru,
Jakąś specyfikę naszą Której inni się przestraszą, A my w absolutnej chwale Zgarniamy wszystkie medale.
Na przykład zrobiłbym skoki Nie w górę, tylko na boki, A zamiast skoku o tyczce Wprowadził Skok O Zaliczce,
Bieg po pensję dał czasami /trzy tysiące. Z przeszkodami/ A znowuż wyścigi w chodach Rozgrywałbym w samochodach,
Bo po marce samochodu Zaraz poznać klasę chodu. Poza tym po co te rzuty? Dużo lepsze są odrzuty
Z zagranicznego eksportu, W sam raz dla naszego sportu, A jak rzut - to nie oszczepem, Tylko po naszemu, cepem,
Ewentualnie nie młotem Tylko od sąsiadów kotem, Natomiast również nie kulą Tylko Józefem Kotulą
Co chodził do twojej żony I ukradł ci kalesony. Wreszcie zamiast rzutu dyskiem Można by dać rzut przyciskiem
Biurowym, w głowę kolegi, Potem rozegrać grę w piegi, Po zawodach palnąć mówkę, Zamiast nagród dać łapówkę
I zdrowo popić na mecie, A nie gdzieś jeździć po świecie Żeby się z nas inni śmiali Że my tak kiepsko biegali...
I owszem, zaprosić drani: - Przyjedźcie do nas kochani, Włóżcie tenisówki, szorty, Uprawiajcie nasze sporty!
Lecz mało kto stąd wyjedzie.... Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa. |
|