Pod chmurami czarnymi, brzemiennymi od grzmotów Naprzeciwko wichrowi co przechodniów z nów wali, Mały, blady producent gwizdków i sukinkotów Idzie, w palto przewiewne spowinięty, i w szalik.
Grzmią wokoło pioruny jak armatnie wystrzały, Stado żubrów nadciąga, tygrys pręży się w gniewie, Świat jest taki ogromny, a producent tak mały Że powinien zapłakać, lecz nie płacze, bo nie wie.
Oceany huczące, i wulkany dymiące, Stada rakiet gwiżdżące koło głowy i uszu..... Idzie mały producent, trzyma synka za rączkę, Synek trzyma niedźwiadka a niedźwiadek jest z pluszu.
Miną wichry i chmury, oceanów obszary Pozostaną za nimi, i piorunów blask zgaśnie, Będzie wieczór spokojny, miękki, ciepły i szary, I przystanie producent i wyszepce: - Tu właśnie.....
A to będzie niewiele, a to będzie na krótko, A to będą dwa drzewa, jakiejś łąki kawałek, Rzeczka z mostkiem, a mostek z przywiązaną doń łódką, Wszystko blade, zamglone, nierealne i małe.......
Przed płóciennym namiotem błyśnie wątłe ognisko, Synek siądzie opodal ze swym misiem w objęciach, A producent pomyśli że to właśnie jest wszystko, I upadnie na trawę płacząc z bólu i szczęścia....Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.